Rodział 4: Kuba

sobota, lipca 30, 2016 0 Komentarzy A+ a-

Plan okazał się całkiem prosty i nawet wykonalny, co trochę podbudowało Kamila. Musieli tylko dostać się na tyły magazynu przez znacznie mniej strzeżony skład budowlany, przejść przez płot i już na miejscu uporać się z którąś z bram do magazynu. Tylko że przy okazji powinni stworzyć jakąś iluzję, która odciągnie uwagę ochroniarza siedzącego w budce przy wjeździe do składu. I tu był potrzebny Jankowski, a właściwie jego najświeższy nabytek.    

Rozdział 3: Dzielnica portowa

sobota, lipca 23, 2016 0 Komentarzy A+ a-

          Gdy wysiedli z autobusu, Kamil z łatwością uwierzyłby, że właśnie znalazł się w zupełnie innym mieście. Gdzieś znikły tłumy ludzi, restauracje, plaże oraz parki pełne kwiatów i fontann, a na ich miejsce zstąpiły szare place, magazyny i hurtownie porozdzielane siatką ulic wytyczonych za pomocą linijki i kątomierza. Nad płaskimi dachami majaczył las potężnych żurawi i tylko gdzieniegdzie, przy stalowych ogrodzeniach wyrastały nieco pożółkłe i umęczone krzewy, które pewnie, gdyby tylko mogły, z chęcią wyciągnęłyby korzenie i przeniosły się na przedmieścia.

Rozdział 2: Mała, żółta maskotka

poniedziałek, lipca 18, 2016 0 Komentarzy A+ a-

Rozdział 2
Mała, żółta maskotka

Anka szła przodem, prąc przed siebie niczym buldożer z zablokowaną kierownicą. Przeskoczyła nad opalającą się dziewczyną, nie zwróciła nawet uwagi, gdy przecięła wzdłuż boisko do piłki plażowej, na którym akurat rozgrywano mecz. Odkąd powiedziała, że muszą udać się do Sebastiana, nie odezwała się nawet słowem.

Rozdział 1: Prośba dawnej przyjaciółki

poniedziałek, lipca 11, 2016 0 Komentarzy A+ a-

        
 Przytłumiony dźwięk świdrów wwiercał się w umysł bestii. Kopią, w końcu do niego dotrą. A przecież minęło tak niewiele czasu… Ale jeśli tak bardzo chcą, to przybędzie. 

Przybędzie i kolejny raz nauczy, że nie budzi się śpiących legend.


Rozdział 1
Prośba dawnej przyjaciółki

        
Poranek w żaden sposób nie zapowiadał tego, co miało się dzisiaj wydarzyć. Powietrze było rześkie, morze szumiało leniwie, a na niebie nie dało się dostrzec nawet chmurki. Ale to co niezwykłe zawsze przychodzi po zwykłych wschodach słońca. A Kamil Jankowski miał się dopiero o tym przekonać. 

Jeżeli dopiero zaczynasz przygodę z tym opowiadaniem, ten post jest dla Ciebie.

piątek, lipca 01, 2016 0 Komentarzy A+ a-

Witaj. Niech gromy się Ciebie nie imają, a przeciwnicy schodzą z drogi!

Na blogu regularnie, bardziej bądź mniej, będą umieszczane rozdziały tego fanfica, którego akcja ma miejsce w świecie Pokemonów w regionie Kanto. To nie jest historia o trenerze, który zbiera Pokemony i przeżywa przy okazji przygody - pierwszy rozdział został zapisany, dopiero po tym, jak udało się zaplanować koniec i ogólny przebieg fabuły. Każdy szczegół, anegdota może mieć znaczenie w późniejszych rozdziałach;) 

A ma być ich 41 (albo kilka więcej).

Fabuła w zamierzeniu jest znacznie poważniejsza,  aniżeli ta, do której przyzwyczaiła nas seria, choć nie spodziewajcie się też fali przekleństw i przemocy - to ciągle jest historia, którą mogą przeczytać młodsi.   

Poza nazwami miejscowości i niektórymi bohaterami oraz pojedynczymi wątkami, nie ma większego związku z wydarzeniami z uniwersum anime czy gier. Jednak znane większości fanów postacie pojawią się w wątkach pobocznych, lecz czasami pod spolszczonymi imionami - na pewno rozpoznacie o kogo chodzi. Same pokemony także mogą się momentami różnić rozmiarami od tych, do których przyzwyczaiły nas gry.

To wszytko. Pozostaje mi życzyć miłego czytania!